sobota, 20 października 2012

pepik wychodzi z pieśni na opuszczenie żagli,

 

choć dopłynąwszy za wyspy zielone
do syren o najpiękniejszych brwiach,
lądów niebieskich, pepik już tańczył z jedną
dłonią otwartą ku Niemu, drugą spowitą w mgłach.

pepikowi znów się marzy, że przemierza
nieznane ligi wzdłuż i z dala od przylądków,
że studiuje portulany i przywraca wiatr
pomiędzy rumbami pewności i wielkiej

ciszy jaka rodzi się w nim samym -
nieważne w oku, czy poza okiem cyklonu



______________________________________
i, że sześć cyklonów wtóruje w rozmarzeniu: oe, oe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz