niedziela, 21 października 2012

Duch pepikowy spotyka starych przyjaciół















i zanim da dyla, zanim cień nastąpi
na kitę jedzie do meksyku po obszernym
rondzie grzechów swych i przywar,
a są i strelicje, paella, i zadzior

na poduszce dłoni. hej, ale po co jedziesz

do meksyków, damaszków, dakarów,
czy cię tam zaciąga jakiś łasic? - pyta
go winobluszcz, no bo wrzesień idzie,

to się wino jakoś słodziej i pewniej poczuło.

co się pytasz głupio, żebym to ja wiedział,
ciągnie mnie do lasu albo ja przyciągnę
las cały, las mały, las jakiś, łasica ucapię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz