środa, 14 grudnia 2011

Fen II



 
















pisałem kiedyś, że chciałbym przywrócić słowom wagę;
stało się, choć głoski pędzi rotor i recepturką
mierzą moje życie popaprańce po kałamarzu.
idźcie w chuj, tam, gdzie zawietrzna ścieli
najtęższy dym w dół zbocza. idźcie w chuj, do swych
wydawnictw, autorskich barów i zamieci.

w tym czasie przybiegnie do mnie królik panny ali, 
przyniesie mi moje żebro do pstrykieta, zachęci: 
dalej żenia, pokaż jak się bujasz, aligatorku. 
- przywróć wagę czynom! - zawoła syzyf i padnie 
pod wielką kupą łajna, mimo woli, oli i wąsa, 
a ty, panie krokodylu, zapomnij o pancerzu, ogonie, 
pazurach i pląsaj, hoduj skrzydła i hopsaj, hopsaj.