niedziela, 5 stycznia 2014

pepik w złotej godzinie


  
skupił się na grze koloru. cynobry, ugry,
lazury i ich przepychanki, i lenistwo oczu,
i wieczór, i po kompocie, polpocie -

ale to było ledwie wyczuwalne zagięcie
nieba. kiedy już oswoił barwy nasz czeski
bohater, wtedy zauważył światło i cień

och! jakież to było odkrycie! takie wrażenie
musiały zrobić syreny ze straszliwych cieśnin
na emerycie, co skumał całą brytanikę

(i na tym poprzestał). a teraz obiecał sobie
nasz dochodzeniowiec, że rozszyfruje ziarno.
i tak się w sobie zawziął, że roszyfrowuje  

zdjęcie: Przemek Łośko: Little Neverlands  (hasselblad 500cm, kodak ektar 100)