niedziela, 16 grudnia 2012

za wcześnie na drogę do Limnai,

















kierowniku - a potem ułożył wozówką kilka cegieł.
śnieg jakby wahał się spaść - czy dostatecznie
zgniła już bruzda, czy karki przywykły dostatecznie,
do mżawki? oberkierownik pepi poczynił z tutejszym

 
gawronem zakład, że śniegu nie będzie do wigilii,
że ważniejsze ma obowiązki. a gawron, wręcz przeciwnie,
że nigdy lepiej nie prezentuje się czarne niż na
nietkniętym białym: "w pierwszej chwili, to jakbym


szamanem był albo z puchu wyjęty cudownie
inny, przeciwny. dopiero potem obu nas szarość
pozbawia: mnie tła do lotu, jego - sensu opadania."
ależ ty, gawron, pindolisz, oberkierownik pepi
wyjmuje czerwone lajty i kurzy, w dziób dmucha,
a potem patrzą na nimbostratus i czekają

2 komentarze:

  1. lajty są zwykle niebieskie :)
    Od razu widać, żeś niekurjaszczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. prawda, niekurjaszczy ;)

    niebieskie też byłoby ładnie, ale niech już z błędem zostanie, w końcu pepik wciąż się myli ;)

    OdpowiedzUsuń