niedziela, 16 grudnia 2012
droga do limnai
wybierz się, kolego, doliną efremowej rzeki, zachęcił śnieguła,
co potwierdził gągoł świstem lotek nad modrym dunajem.
jednak pepi, jeszcze kierownik lecz wkrótce włóczęga, puści się
przez kromieryż, gdzie jak głosi klechda siadło dwóch cesarzy,
by podziwiać barok lub nad knedlem testować szerokości ostrza.
tamże pouczony o morzach i rzekach, o czerniach i bielach, a też
o konstancy, o florze i faunie, ruszy pepi do limnai, niewielkiej
wioszczyny, gdzie czarną polewkę do wtóru piszczałek poda
mu weganin, amator hierarchii. ile śmiechu będzie z pepiego włóczęgi,
bo dziurawe zęby, kieszenie i pępek, tego po ablucjach nie potwierdzi
pytia, nie doniesie gągoł, zabyje śnieguła - tylko wpis na fejsie,
z przymrużeniem oka, zaświadczy istnienie, chęci i talenty.
ależ przecież dojdzie pepi brzuchomówca, bo wybrał się, drepcze,
i zostawia ślady! - złożą modrą przysięgę klenie i różanki, i dunaj
przysięgnie, i ten wers bez pary, i wy, wędrownicy, i duzi, i mali
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
tak, wszystko co po nas zostanie to kilka wpisów na fejsbuku :)
OdpowiedzUsuńo ile Cukerberg pozwoli. Nomen omen - powierzać pamięć o sobie zamkom z cukru, to trzeba mieć nadzieję :)
Usuńwygląda ona mniej więcej tak:
OdpowiedzUsuńhttp://www.digart.pl/zoom/7316896/plytki_oddech_nadziei.html
To jeszcze w miarę kolorowo. Pytanie - jakiej barwy jest kosmiczny pył?
UsuńY. Nie wiem, wiem tylko że jesteśmy z niego zrobieni (no i z wody :)).
Usuńmay i composed like them
Usuńof eros and of dust
beleaguered by the same
negation and despair
show an affirming flame
może być i tak.
OdpowiedzUsuń