poniedziałek, 9 grudnia 2013

zamiast smutnych zgliszczy





















chciałbym słuchać tounkan, wciąż i wciąż,
kręcąc leniwą ósemkę po wyjściu z niskiej pętli

 
ale słucham zgliszczy. wychodzą ze mnie place,
smutniejsze od tych, które śniłem w chwilach wielkości

 
racja, urojonej. kiedy jednak siebie przesiewam,
już nie piasek, ani nawet osad, tylko nic, zapamiętałe

 
w udawaniu pustynnego wiatru, więc kiedy przesiewa
mnie twoja i twoja, i jego dłoń, pozostaje coś co jednak

 
czyni ten gest, zasiew, z czego składasz się ty, i ja, i chmury
przepowiednia - coś co jest miłością i czego przesiać się nie da 



ilustracja: [przemek łośko] Niebo jest w nas, na pewno (hasselblad + tmax400, podwójna ekspozycja)

2 komentarze:

  1. Piszę i słucham słucham Tounkana Captain Planet Remix, i pukam do szałasu, do hangaru, bo Twoje ósemki już zacumowane do placu wolności : ))
    Ładnie napisałeś samokrytykę i pochwałę życia,
    które kędy chce.

    p.s.
    Czy myślisz, że Ikar rozważał zgliszcza,
    że zadbał o czystość swojej pięty? : ))

    OdpowiedzUsuń
  2. na tym obrazie Breughela, o którym pisał Auden (Musée des Beaux Arts), Ikar paca jedną piętą - o ile pamiętam - w wodę? ;)

    OdpowiedzUsuń